30 stycznia 1960...czy coś wam mówi ta data? To narodziny naszej pięknej, zdolnej momentami opryskliwej Panny Evans! Świętujmy, bo jest co!
Mniej książek i nauki, więcej przygód i frajdy! Ciesz się z tego co masz i uwierz ze możesz mieć znacznie więcej! Rozum więcej niż treść podręcznika życia się w nim nie nauczysz a to najtrudniejsza sztuka!
PS: Żyje, jestem i was kocham! Dziękuję za to, że jesteście i mnie, tej złej i nie dobrej nie opuszczacie. Przyrzekam, że na prawdę za nie długo pojawi się kolejny rozdzialik i razem będziemy też świętować urodziny tego bloga, które już minęły!
Pozdrawiam i całuje na zawsze Wasza Lily
Pozdrawiam i całuje na zawsze Wasza Lily
<3
OdpowiedzUsuńA można wiedzieć jak będziemy świętować? :D :*
OdpowiedzUsuńxoxo
Najlepsze życzenia *.*
OdpowiedzUsuńZnowu od nas uciekasz? ;c
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu! Teraz mam ferie i rozdziały już kończę wiem, że lipnie to wychodzi, ale zrozumcie to czego wymagają w liceum to koszmar i ja fizycznie nie daje rady, ale was nigdy nie zostawię!
UsuńPozdrawiam
dobrze, dobrze, rozumiem. :*
OdpowiedzUsuńczekam z (nie)cierpliwością. :)
SIEJE PUSTKA, SIEJE. A SZKODA, BO MASZ TALENT, DZIEWCZYNO.
OdpowiedzUsuńWYBACZ, ŻE Z CAPS LOCKIEM, ALE NIE MOGĘ GO WYŁĄCZYĆ.
I co z tymi rozdziałami ? Wiem, liceum i wgl ale styczeń był już dawno temu ;p
OdpowiedzUsuńWitaj, nominowałam Cię do Liebster Awards, więcje informacji na moim blogu: lyraparkinson.blogspot.com
OdpowiedzUsuń